Kazanie pogrzebowe śp. Tomasz Świergosz
Wszyscy jak tu jesteśmy chcielibyśmy bardzo spotkać Cię teraz Panie Jezu kiedy wnosiliśmy trumnę z ciałem Tomasza do świątyni. Chcielibyśmy byś przyszedł tak jak do Naim, byś powiedział „Tomek tobie mówię wstań” i „oddał go jego matce”. Chcielibyśmy zwyczajnie po ludzku byś był z nami, z bliskimi, z młodymi z Grup Apostolskich, z przyjaciółmi z profesorami i studentami z Politechniki Krakowskiej, z kapłanami …. I wierzymy Panie Jezu że jesteś tu teraz z nami byśmy przyjęli wolę Bożą tak Ty ją przyjąłeś w Ogrójcu, na krzyżu i w grobie. Dziś w tym trudnym momencie pociechą są nam słowa Twoje: ”W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele .. zabiorę Was do siebie byście i wy byli tam gdzie Ja Jestem”. Kiedy żegnamy dziś doczesne szczątki naszego brata Tomasza pozwólcie na kilka zdań o tym co charakteryzowało go w ziemskim życiu.
Tomek kochał Kościół. Zawsze ilekroć rozmawialiśmy widać było w nim głęboką dojrzałość wiary. Wielkim szacunkiem darzył kapłanów a zwłaszcza obecnego tu dziś księdza kanonika byłego proboszcza tej parafii. Kochał Kościół Chrystusowy i nie odwrócił się od tej wspólnoty nawet wtedy kiedy to wolą przełożonych Kościół nie chciał go w szeregach kapłańskich.
Tomek żył życiem Kościoła i starał się jak najlepiej Mu służyć. Odnalazł się jako animator a później jako moderator świecki (2011) uczestniczył i prowadził wiele turnusów rekolekcji apostolskich dbając o dobro duchowe ich uczestników. Był taki czas kiedy remontowaliśmy ośrodki w Zawadce czy Poroninie i wtedy swoim zaangażowaniem wnosił wiele dobra i pomocy także w sprawy gospodarcze na których znał się i nie było takiej rzeczy której nie potrafiłby zrobić czy pomóc. Wiele razy powtarzał słowa „Grupy Apostolskie to moje życie” Z pasją poświęcał czas i siły dla tej młodzieżowej wspólnoty apostolskiej.
Tomek prowadził życie duchowe jak na prawdziwego chrześcijanina przystało. Jeszcze całkiem niedawno przysłał mi zdjęcie swojego otwartego Pisma św. z obrazkiem św. Gabriela Posenti– patrona młodzieży włoskiej gdzie kiedyś na południe Włoch wspólnie pielgrzymowaliśmy. Ostatnie lata mieszkał w parafii św. Brata Alberta w Krakowie gdzie był w ten sposób moim parafianinem i często widywałem go w kościele na mszy akademickiej, często przystępował do stołu Pańskiego.
Tomek kochał swoją uczelnię – Politechnikę Krakowską której był absolwentem i pracownikiem. Z pasją oddawał się powierzonym zadaniom i poszukiwał nowych pomysłów. Chętnie pokazywał młodym dobro płynące ze studiowania na tej uczelni. Piękne świadectwo wydała o nim emerytowana profesorka mieszkająca w naszej parafii. Powiedziała że Tomasz nigdy nie wstydził się swojej wiary jako student, zawsze nosił odważnie krzyżyk Grup Apostolskich.
W ostatnich tygodniach Tomek przeżywał swój Ogrójec i Golgotę w opuszczeniu i osamotnieniu jak Pan Jezus, bo na łóżku szpitalnym zawsze zostaje się samemu. Żegnając Tomka ufamy że skoro Bóg zapragnął mieć go u siebie dał mu już mieszkanie w niebie zgodnie z obietnicą która nam złożył w Ewangelii. Na koniec słowa Księgi Mądrości dziś czytane niech będą dla nas pociechą i wskazówką: „starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy. Sędziwością u ludzi jest mądrość. Ponieważ spodobał się Bogu – został przeniesiony … przeżył czasów wiele i pośpiesznie wyszedł spośród nieprawości”.
Na koniec jeszcze słowa poezji – które lubiłeś Tomku (cytaty, głębokie myśli, wiersze)
„Znów skurczył nam się świat
Twoim odejściem w nieznane
To co było przeżyte
Zostało zapisane
Czas się zatrzymał w miejscu
My zaś biedniejsi o Ciebie
Ale wierzymy żeś poszedł
Żeś w niebie
Czas nam się kurczy nie tobie
Tyś go przeżył wiele
Bo mądrość nie na tym świecie
Ani w ludzkim ciele
My myślimy o sobie
Ty myśl o nas w niebie
I choć nasz świat się zmienia
Mówimy Ci nie „z Bogiem”
Ale do widzenia”
(GAB) Tomkowi
Ks. Paweł Piotr Kubani